Podczas gdy Lewis Hamilton prowadzi z 10 punktową przewagą w Mistrzostwach Świata F1, a spora część obserwatorów uważa, że młodego debiutanta stać na wywalczenie w tym sezonie tytułu, Flavio Briatore, były pracodawca Fernando Alonso, uważa że trzeci z rzędu laur przypadnie hiszpańskiemu kierowcy McLarena.
„Jak wielu kierowców, on ma pewne problemy z przyzwyczajeniem się do nowego zespołu” powiedział w wywiadzie dla ‘Diario As’ Briatore. „On przeszedł z opon Michalin na Bridgestone, podczas gdy Hamilton znał już te opony z serii GP2.”„Ludzie wszystko wyolbrzymiają. Nie wierzę, że Fernando się zmienił i wierzę, że wygra mistrzostwa. On musi być opanowany, skupiony na sobie, zapomnieć o wszystkich innych i wygra.”
20.06.2007 11:47
0
kurna komentarzy będzie teraz co nie miara - a wszystkie po to by wywierać presjęna mclarenie i jego zawodnikach im więcej sięmówi że Hamilton nie wytrzymuje już sławy - tym więcej będzie takich komentarzy......norma
20.06.2007 12:09
0
Tez mi sie wydaje ze wygra mistrzostwa, bo jego na to stac. Hamilton moze i ma jakies fory w Mclarenie, ale Alonso jest od niego bardziej doswiadczony. W sumie prezwaga 10 pkt nad kolega z zespolu, nie jest az taka duza. Wystarczy, ze Hamilton nie doejdzie z jakichs wzgledow do mety a Alonso wygra i juz sie wyrowna. Obstawiam Alonso na mistrza, choc jestem duchem z Ferrari i Felippe. Pozdrawiam
20.06.2007 12:24
0
czy zmiana opon może miec aż taki wpływ?
20.06.2007 12:31
0
Ma na pewno i to ogromny. Sam Kubica przyznał, że musiał z tego powodu zmienić styl jazdy.
20.06.2007 13:06
0
czy zmiana opon może miec aż taki wpływ?
20.06.2007 13:07
0
aha rozumiem.dzieki.ale dokładnie na czym to poega?tzn ta różnica że aż trzeba styl jazdy zmieniać..
20.06.2007 13:35
0
Ależ oczywiście że tak. Każda opona ma inną mieszankę. Inaczej trzyma się nawierzchni. Jeśli trzyma się słabo(jak Bridgestony) to samochód inaczej zachowuje się w zakrętach(jest podsterowny/nadsterowny) i trzeba modyfikować aerodynamikę bolidu. Inna mieszanka to inny styl jazdy. Robert lubi jak mu przód lekko ucieka ale w Bridgestonach dzieje się to zapewne inaczej niż w Michelinach więc trzeba zmodyfikować styl jazdy...itd, itp.
20.06.2007 13:37
0
Ja tez stawiam na Alonso...nie wierzę aby Lewis mógł do końca jechać bez żadnych problemów. Ani razu nie wypadł z toru poważnie, ani razu nie miał problemów w Q ani w wyścigu. To aż niemożliwe aby do końca wszystko układało się po jego myśli...
20.06.2007 14:03
0
ciężko powiedzieć Alonso musiałby jeździćjeszcze lepiej i równo a jak na razie tyko Hamil jeździ równo prawie jak gó....... ;-) co do opon to każdy chyba na swojej bryczce i innych bryczkach czuje jak różne musząbyćopony a na poziomie f1 to chyba rzeczywiście jeszcze bardziej czuć - stąd dziwi aż tak duża dominacja mclarena nad ferrari.....
20.06.2007 14:04
0
Krotko spisana spiskowa teoria przyszlych dziejow ;-) Otoz... jestesmy swiadkami poczatku konca wielkiego Alonso, symbolem ktorego (konca) zostanie zacisnieta piesc pokazana uzurpatorowi tronu. "Wiecznie usmiechniety Hamilton" wygra mistrzostwa. Upokorzony i wycienczony psychicznie Alonso nie bedzie widzial innego wyjscia niz odejscie z McLarena. Nie znajdzie jednak zatrudnienia ani w Ferrari ani BMW ani Renault. Zatem gdzie? Moj typ to Williams badz Toyota. Za rok w generalce bedzie za Robertem. Zal mi Fernando, nie mogl(?) przewidziec, ze Luis okaze sie tak perfekcyjny. Zaden mistrz nie zniesie drugiego mistrza w swoim zespole. Krol potrzebuje dworu, wokol siebie znosi tylko osoby podrzedne. Dlatego nigdy nie zobaczymy Roberta w jednym zespole z Luisem... Umarl krol, niech zyje krol!
20.06.2007 14:24
0
cobden - czy nie próbujesz teraz "zaklinać deszczu"? :) Minęło raptem 7 wyścigów a ty mówisz jakbyśmy mieli za sobą już cały sezon...a tu nie ma nawet jego połowy ;) Ja fanem Alonso nie jestem(tak samo jak i Lewisa) ale to który z nich będzie królem zobaczymy pod koniec sezonu....czyli za 10 wyścigów. Do tej pory psuły się Ferrarki i BMW...poczekajmy na pierwsze problemy McLarena...one prędzej czy później sie pojawią bo są częścią tego sportu. Zobaczymy wtedy który z nich jest mistrzem :)
20.06.2007 14:32
0
Nie wygra. Już zaczyna gonić "w piętkę", było to po nim widać w GP USA.
20.06.2007 15:26
0
Zobaczymy Disi :) A przyjmujac hipotetycznie ze Luis bedzie mistrzem, jakie dalsze losy Fernando przewdujesz?
20.06.2007 15:37
0
cobden - właśnie przed chwilą przeczytałem artykuł z którego wynika iż niemieckie media spodziewają się odejścia Kimiego z Ferrari-na jego miejscu widzą albo Alonso albo...Rosberga. Jeśli Alonso nie zdobędzie tytułu teraz (to samo KImi) to nie zdobędzie go już chyba nigdy więcej...pisałem już o tym kiedyś...moim zdaniem zbyt wielu "młodych wilków" czeka na swoją kolei. Lewis, Massa, Kubica, Rosberg, Kovalainen...do tego na swoje czekają Piquet Jr, Vettel. Tak jak za czasów Schumachera panował marazm gdzie nie miał żadnej konkurencji tak teraz najbliższe 5 lat szykują się na wyjątkowo interesujące :)
20.06.2007 15:47
0
Obstawiam za Fernando. Ta wpadka w Montrealu to pierwsza reakcja psychiki na formę Luisa. Teraz czas na zimne opanowanie profesjonalisty i pogodzenie się z faktem, że ma praktycznie równorzędnego rywala. Prędzej Luis popełni błąd niż Alonso, a na awarie McL-nów nie liczyłbym wcale. Mają kapitalnie przygotowane bolidy. Widać po treningach. Wyjeżdżają kręcą najlepsze czasy i spokojnie czekają na wyścig. Ta cała nerwówka to szał prasowy. Plusem tego wszystkiego jest fakt, że walka Fernando i Luisa o pierwsze miejsce będzie bardzo gorąca do samego końca.
20.06.2007 16:04
0
prędzej alonso popełni błąd i popełnia. Jest ciekawy wywiad z Montiją na stronie oficjalnej formuły 1i z tego jasno wynika że mclaren ma już swojego nr jeden i jest to hamilton pod skrzydłami Rona Denisa jużod 8 roku życia tak więc Alonso pozostaje albo liczyć na czynnik losowy albo strzelić se w łeb i walczyć max o wicemistrza - szukając innego teamu - jak chce wygrywać - lub zostać i pogodzić sięz rolą drugiego kierowcy w mclarenie.....z młodych to jeszcze młody Senna!
20.06.2007 17:04
0
Disi: masz ciekawe podejście pisząc: "Tak jak za czasów Schumachera panował marazm gdzie nie miał żadnej konkurencji". Czyli tacy kierowcy jak: Damon Hill, Nigel Mansell, Mika Hakkinen, David Coulthard, Jacques Villneuve czy też na początku kariery Michaela Schumachera Ayrton Senna i Alain Prost to WEDŁUG CIEBIE ŻADNA KONKURENCJA DLA SCHUMACHERA? NOOOOO... to gratulacje :-)))
20.06.2007 17:30
0
Alonso powoli traci panowanie nad sobą. Nie znosi presji, nie może zaakceptować że partner z zespołu - debiutant, jeździ na takim samym poziomie co on, dwukrotny mistrz świata. Alonso zawsze zarzucał Michaelowi Schumacherowi, że podczas presji pęka i popełnia błędy. A co robi Alonso? Dla mnie szczytem sezonu jak na razie jest manewr wyprzedzenia Alonso przez Takumę Sato. Naprawdę wstyd i hańba dla Hiszpana. Ciężko powiedzieć, który z kierowców McLaren'a wygra rywalizację i zdobędzie tytuł. Liczę, że Lewisowi uda się pokonać Alonso, jednak nie skreślam go jeszcze. Sporo wyścigów jeszcze przed nami i sporo może się zmienić i sytuacja może się diametralnie zmienić.
20.06.2007 18:21
0
disi mjał na myśli że Shumacher miał najlepszy bolid z całej stawki a jedyny który miał taki sam Barrichello musiał mu dawać zwycięstwa więc nie dziwne że wygrywał a rok temu pod koniec sezonu Alonso potrafił z niem wygrać mimo gorszego bolidu ale to tylko moja opinia pozdro
20.06.2007 18:26
0
Tak Andrzeju-takie mam zdanie i nic ci do tego :) Możesz się ze mną nie zgadzać. Szkoda że nie dodałeś do tych nazwisk jeszcze Niki Laudy...Schumacher w swojej "erze"(w szczytowej formie) nie miał praktycznie żadnej konkurencji...pomijając Sennę(który jednak jeżdził na początku kariery Schumiego) to nazwiska które wymieniłeś były "gwiazdami jednego sezonu"(jak Hill) które w żaden sposób nie mogły zagrozić Schumacherowi...tytuły Hakinnena budzą szacunek-ale powiedzmy sobie szczerze że to była inna klasa niż Schumacher. Co do Alonso-macie rację że sytuacja z Lewisem przerosła go. A kogo by nie przerosła? Przychodzi debiutant i nie popełnia błędów prowadząc w rywalizacji-bez żadnych kompleksów wobec "mistrza". Ale nie skreślajcie Alonso-jeszcze nie ma połowy sezonu. Czy już nikt nie pamięta jak Lewis w Monako jeździł po bandzie a Alonso zachowywał mistrzowską postawę? Alonso musi zmienić swoje nastawienie - jeśli uświadomi sobie że jego rola uległa zmianie i zamiast "jedynie bronić" pola musi się zmotywować do jazdy "o wszystko" to ma jeszcze ogromną szansę. Jeśli dwukrotny mistrz świata popełniał dziecinne błędy w Kanadzie to dlaczegóż miałby ich nie popełniać debiutant?? Przed nami jeszcze 10 GP...jak to powiedział pewien polityk "faceta poznaje się po tym jak kończy" ;)
20.06.2007 18:52
0
Disi: oczywiście, że nic mi do twojego zdania. Nawet nie zamierzam z tobą polemizować. Po prostu piszesz bzdury na resorach, kreując się na wyrocznię F1. A prawda jest taka, że Schumacher zawsze miał konkurencję a pisząc takie androny obrażasz fanów innych kierowców, którzy istnieli w F1 za czasów MS i których nazwiska na zawsze wpisały się do historii tego sportu. I to jest moje zdanie o tobie i oczywiście też ci nic do niego.
20.06.2007 19:18
0
Andrzeju-przestań...kto tu sie kreuje na wyrocznię? Kto się chwalił że interesuje się wyścigami F1 od lat 80? :) Kto nieustannie czepia się wpisów innych? :) Kto stara się być "naj,naj"? :) A już napisanie że ktoś pisze "bzdury" to ostatecznie potwierdzenie tego za kogo się uważasz i na kogo się kreujesz "nauczycielu". Ja nie zgadzam się z wieloma wpisami na tym forum ale nie śmiałbym nikogo tak jak ty pouczać, wyśmiewać czy nazywać wpisów tej osoby "bzdurami". Jak na swoje lata powinieneś zachowywać się poważniej a nie trolować. Nie podoba mi się takie podejście i nie zamierzam robić za obiekt na którym wyżywać będziesz swoje frustracje :) Możesz więc nic mi nie odpisywać bo od tej pory twoje wpisy będę omijał aby nie narażać się na wątpliwa przyjemność obcowania w twoim towarzystwie :) Bez pozdrowienia "wielki miszczu"
20.06.2007 19:30
0
Dobrze gadasz Endriu! Polać mu wódki...i do kokpitu ;)
20.06.2007 19:38
0
Disi: nie rozśmieszaj mnie. Jesteś tak pewny swojej nieomylności, że nie przyjmujesz do wiadomości faktów, które niestety są inne niż to co piszesz. Nikogo nie pouczam na tym forum - co najwyżej wyrażam swoją opinię na temat wypowiedzi innych. Zresztą tak samo ją wyraziłem na to co napisałeś. Nie chwaliłem się, że interesuję się F1 od lat 80-tych lecz poinformowałem cię o tym gdy ty za wszelką cenę chciałeś tłumaczyć mi rzeczy dla mnie jasne od lat. Jeżeli określasz mnie mianem "nauczyciela" to ja mogę tylko napisać o tobie "sralo-mądralo" :-) Natomiast jeżeli boli cię gdy ktoś, np. ja, cię "poucza" to jest na to prosta rada: nie naginaj faktów do swojej wyobraźni i nie dziel się tym na forum. Co do frustracji: to nie jest mój stan ducha lecz twój. Twoja psychika jest tak słaba, że nie potrafisz racjonalnie reagować na post, który uwypukla twoją ignorancję. Wolisz reagować agresywnie niż zastanowić się czy przypadkiem nie masz racji. Omijaj moje posty, jest to mi na prawdę obojętne. Ja czytam i czytać będę wszystko i gdy będę miał na tgo ochotę to na pewno będę umieszczał swój komentarz (oczywiście negatywny lub pozytywny). Nie oczekiwałem od ciebie pozdrowień więc daruj sobie zdania typu "Bez pozdrowienia "wielki miszczu".
20.06.2007 19:49
0
Wiecie co zauwazylem jaka panuje zasada co kierowcow Macow..? Ze jak jeden nie wpadl to duzo liczy na wpadke drugiego. A o co chodzi. Otoz od poczatku ludzie GP tego roku ludzie czepiali sie Hamiltona ze to debiutant ze sie wypali wkoncu. Nie stalo sie tak. Przed Gp Monaco kupe ludzi mu przepowiadalo ze sie rozwali o bandy-dojechal jako drugi. Kiedy wszystkim zamkna usta wygrywajac dwa wyscigi z rzedu to ludzie sie przezucili na Alonso i wypisuja ze on sie wypali i nie moze zniesc tego ze ma rownorzednego kierowce. Tylko ze tak jak Hamilton sie nie rozwalil o bandy i sie nie wypalil jak ludzie prorokowali tak Alonso jeszcze wygra pare GP. A i jeszcze mnie smiesza stwierdzenia ze czas na mlodych wilkow typu Hamilton Kubica Massa...Tak Massa jest mlody glodny skcesu ale jak on jest mlodym wilkiem to tak samo Alonso bo on jest chyba w tym samym wieku..
20.06.2007 20:04
0
I jeszcze jedno Disi: kierowcy, których wymieniłem to sławy F1, z którymi ścigał się Michael Schumacher. Natomiast jak według ciebie miałem też wymienić Niki Laudę? Lauda przestał się ścigać 1985r a MS rozpoczą swoją karierę 1991r. Chyba zanotowałeś następną wpadkę. Raczej powinienem wymienić Fernando Alonso, gdyż to z nim MS ostatnio walczył i na pewno było to za "czasów Schumachera".
20.06.2007 21:07
0
Witam wszystkich serdecznie - tych zacietrzewionych także . Wróćmy jednak do tematu ! Uważam również , że na skreślenie Alonso, to jednak za wcześnie. W chwili obecnej wkradł się w jego psychikę chyba stres. Ale przecież nic w tym dziwnego , gdyż do teamu przyszedł jako mistrz i wydawało by się , że traktowany będzie z pewnymi względami . A tu taakaa " kontra " w osobie ( młodziutkiego bądź co bądź ) Hamiltona , który okazał się wcale nie takim " żółtodziobem " jakby się mogło wydawać . Przypuszczam , że na początku sezonu Alonso myślał , iż będzie musiał się zmagać głównie z kierowcami Ferrari i od czasu do czasu BMW . Rzeczywistość okazała się o tyle zaskakująca co brutalna - chyba w najsmielszych snach nie przypuszczał , że najgrożniejszym rywalem okaże się kolega z zespołu i do tego debiutant , któtry bez najmniejszej żenady zgarnia punkty na całego. Może nie byłoby to takie nie do zniesienia dla Alonso , gdyby Hamilton nie zdobywał tych punktów w bezpośredniej walce właśnie z nim . Spotkały go dwie przeciwności tj. utrata cennych punktów na rzecz Hamiltona , oraz urażona duma mistrza . Na efekty nie trzeba było długo czekać ! Chodzi mi o zachowanie Alonso zarówno na torze jak po za nim. Mamy tu przykład , że łatwiej się tytuł zdobywa niż go broni. Pozdrówka
20.06.2007 22:39
0
nie mówmy o Schumacherze - bo myślę iżnawet on w tym sezonie nie poradziłby sobie z atakiem młodych wilkó - wiedział kiedy odejśći tyle.... ;-)
21.06.2007 01:53
0
Z tą hańbą i wstydem dla Alonso to Marti "lekka "przesada.Patrzymy dalej jak jeżdzi Fernando,Lewis i oczywiście Takuma.Potem będziemy się ekscytować.
21.06.2007 08:29
0
No popatrz @walerus - znów muszę się zgodzić z Twoja genialna myślą :)
21.06.2007 08:29
0
a ja wracam do tematu artykułu :P Briatore chyba nadal szanuje Alonso, dobrze mu życzy...
21.06.2007 09:06
0
Briatore zna się na F 1 i wie jak dobry jest Alonso. Ja mam nadzieję, że Alonso powalczy o tytuł jest jeszcze wiele GP. Tak na mój rozum to jeszcze Massa może się włączyć do tej walki.
21.06.2007 09:28
0
Mi sie wydaje ze Alonso nie da rady... on wieksza presje odczuwa niz Hamilton. Widac to po błędach Alonso a Hamilton jezdzi prawie bezbłędnie. Łatwo to zrozumiec --> dwukrotny mistrz swiata jest gorszy od debiutanta = duuuza presja na Alonso.
21.06.2007 11:00
0
No popatrz @walerus - znów muszę się zgodzić z Twoja genialna myślą :)
21.06.2007 13:50
0
Owszem, Kazik, to dla Alonso wstyd, hańba i obciach. Za ten manewr należy się Takumie tytuł sportwca roku w Japonii ;). Moim zdaniem, skoro już teraz dostarczają nam powodów do ekscytacji, to dlaczego nie mamy się ekscytować? ;). Dla mnie obecna sytuacja Alonso już teraz jest niezwykle ekscytująca ;). Pozdro.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się